Inspiracja a wypróbowane schematy

Prawdą jest, że im człowiek więcej czyta, tym lepiej sam pisze. Czy mieliscie kiedyś wrazenie, że jakaś scena jest nie dopracowana, wasz pomysł wydawał sie lepszy, i kiedyś, przypadkiem podczas pisania wypłynął i pasował jak ulał?

Przy okazji proszę o sugestię co do mojej tasiemcowej serii "czarne słońce" Zastrzegam, że to pisarski "antyk" po prostu go odgrzebałem z dysku i wysłałem na prośbę Jacka ....

Ps Proszę oszczędzić sobie komentarzy w rodzaju "nie bo nie" to pozostawi dyskusję klarownie czysta i oszczędzi głupich sporów.

Tak jest często. Tylko, że wiesz, ja mam generalnie dziwną zasade tworzenia. Nie mam pomysłu, po prostu rzucam zdanie i dopisuje do niego kolejne, coś na zasadzie skojarzeń. Jak mam dobry dzień to wychodzi, a jak nie to zostawiam i czekam na czas kiedy mam dobry dzień. I generalnie w swych starych pracach juz nic nie zmieniam.

Zgadzam się z Tobą, że im więcej przeczytamy tym więcej rozumiemy i tam szerzej widzimy. Ale moim zdaniem zmieniać coś, co kiedyś wydawało nam się dobre... To nie jest rozwiązanie, wiesz, to jakieś takie archiwum naszego rozwoju Razz

A dobrze by to było gdybyś w archiwum zaczął coś grzebac i dopisywać? Razz

Chyba nie.

A co sądza o tym inni?

Zle mnie zrozumiałeś (albo ja coś spieprzyłem) po prostu chce uniknąc błedów na przyszłość.

Ps recenzja pudla rozwaliła mnie do reszty -

"Ja nic nie rozumieeeeeeeem!"

Może w archiwum nie trzeba nic zmieniać, ale może warto coś do niego dodawać od czasu do czasu. Trzeba jednak pamiętać, że często wykorzystujemy schematy do tworzenia całkowicie innych, własnych, oryginalnych rzeczy Smile

Ja z pisaniem mam tak, że najpierw pojawia się dość konkretny pomysł, który dopracowuję w głowie i wydaje się coraz bardziej genialny. Odwlekam tym samym rozpoczęcie pisania, bo wiem, że efekt nie spełni wyobrażenia, które mam w głowie. Któryś pisarz opowiadał, że ma dokładanie tak samo, tylko nie pamiętam kto Sad

Jakby nie było, w którymś momencie zabieram się do pracy, a wtedy najtrudniej jest skończyć dane dziełko.