Dokończenie pewnej dysputy

Nati (team PG=PunktG) napisał:

Jacku muszę to powiedzieć bo jestem bezpośrednia osobą...mam nadzieję że nie będziesz mi miał tego za złe a nawet jeśli będziesz miał to niewiele mnie to obchodzi Laughing

.A więc śmieszy mnie bardzo gdy o indywidualnościach i zasadach mówi osoba która:
a) uważa się za ateistę a uczęszcza na religię
b) uważa się za ateistę, uczęszcza na religię a wciąż nawija o szatanie i paleniu kościołów bowiem wpływa tak na nią metalowe środowisko w którym przebywa.
c) myśli że zmieni świat i sposób myślenia siedząc w pokoiku i pisząc wiersze
d) unika otwartych dyskusji

Troche pokory i refleksji nad własną słabą naturą - to sie tyczy zarówno Kuby jak i Jacka

AMEN!!

Szczególnie to mnie rozbawiło :"c) myśli że zmieni świat i sposób myślenia siedząc w pokoiku i pisząc wiersze"

Miło się kogoś krytykuje nic o nim nie wiedząc, co nie?

"Troche pokory i refleksji nad własną słabą naturą - to sie tyczy zarówno Kuby jak i Jacka"

Pamiętaj że nikt nie jest doskonały, ani ja, ani Jacek ani ty.

Ty "znasz" mnie od poniedziałku do piątku w godz. 7,30-15,20 gdzie więc niby jest reszta mej natury i pokory???

Ciebie to bawi a mnie martwi.Najłatwiej anonimowo przelać coś na kartki nie wychylając się ze stada.Ciebie to śmieszy bo lubisz być uległy prawda...? I żeby nie było że mam coś do poezji bo nie mam.Sama piszę i uwielbiam wiersze ale nie można się ograniczać do skrawka papieru...Inna sprawa gdyby te wiersze były znane i trafiały do wielu młodych umysłów ale tak nie jest dlatego parę wersów nie zmieni sposobu myślenia i mentalności.Nie zmienią tego także wasze rozważania umieszczone na forum.

"Miło się kogoś krytykuje nic o nim nie wiedząc, co nie?"
A jakim prawem wy dzielicie ludzi na różne kategorie i podkategorie i oceniacie!! Wy- nieidealni, niedoskonali

"Pamiętaj że nikt nie jest doskonały, ani ja, ani Jacek ani ty."
Tak, nie jestem doskonała i dlatego nie tworzę pewnej społeczność i nie poddaje jej mojej oceny:
-Ci sa indywidualistami po części
-Tamtym tylko wydaje się że nimi są
-A ci należą do subkultur więc to ograniczone jednostki
itp itd
Nie znoszę przemądrzałych osób z poczuciem wyjątkowości które właśnie okazujecie.

"ty "znasz" mnie od poniedziałku do piątku w godz. 7,30-15,20"
Chciałam sie zapytać na jakiej podstawie snujecie takie rozważania.Zbadaliście ogromną grupę osób, które przebywały z wami całą dobę?? Hę? Bo mi sie wydaje że NIE! Dokonujecie takich "odkryć" obserwując ludzi od 7:30-15:20 ...

Oczywiście można umieszczać ludzi w różnych grupach i środowiskach ale musi to się dokonać w czasie długich obserwacji...ważne też jest jakieś pojęcie o sferze osobowości, którego nie posiadacie z oczywistych względów.Polegacie na własnej percepcji która może być tak bardzo mylna.Na dzień dzisiejszy twórzcie ogólniejsze podziały np. na społeczenstwo i jednostke.

I jeszcze coś co jest najbardziej śmieszne i absurdalne.Subkultury to uproszczone myślenie tak? A jakie myślenie WY prezentujecie szufladkując ludzi w taki sposób??!

Ja nie chcę się z wami kłócić. Nie to mam na celu. Po prostu piszę co myślę....tak nakazuje mi sumienie

Moim zdaniem to tak naprawdę ludzi nie można określić w ścisłych ramach, bo przecież każdy jest inny. Można oceniać ich zachowanie, ale znów dochodzi kwestia, że każdy robi to na swój sposób, co innych może denerwować. Natomiast opinie, że któraś z grup jest schematyczna, ograniczona, wynika tylko i wyłacznie (moim zdaniem, więc pewnie także zostanę skrytykowana...) z niechęci jednej grupy do drugiej, tworzenia wasnej, innej społeczności, na temat której powstają stereotypy. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że niektórzy z nas żyją już kilka dobrych lat na tej ziemi, to czemu mamy nie oceniać zachowania innych, choćby dla samych siebie? Przecierz widzimy i obserwujemy to co dzieje się wokoło nas, nie możemy być co do tego obojętni...

Miałem w pierwszej chwili zamiar polemizować, ale stwierdziłem że nie ma sensu ponieważ całość powstała ku uciesze autorów i nic , zupełnie nic nie ma na celu. Nazwanie tego tezą to obraza dla filizofii, sam zresztą twierdzę że podział ten jest nieodpowiedni. Jacek próbuje mi udowodnić że człowiek nie jest stadny a społeczny, a ja że dominuje instynkt. Ty oburzasz się bo jak się domyślam dopatrujesz w tym rasizmu. Nic z tego, za dużo razy obito mi ryj za to bym kogokolwiek segregował na lepszych i gorszych. Prawda jest taka, że nic bym nie chciał miec wspólnego z tymi ludźmi, których z takim zapałem i ubawem "segregujemy" na przerwach.

"lubisz być uległy prawda...?"
Wiesz czemu się nie obrażam jak ludzie mi ubliżają? Za długo to trwa. Macie, wygrałaś, drzwi do mego świata stoją otworem, stoją tak już kilka lat, i tak tam nikt nie wchodzi. Nikt nie słucha i nikt nie rozumie. Popełniłem błąd przystając na wasze warunki społeczne. No ale cóż, nie mam wyboru.

Ps ja innych nie znam po 15,20 ale wy mnie również nie znacie po tej godzinie. Ha, cos niczym magiczna bariera. Przez tyle czasu nie potrzebowałem tego, i pewnie długo nie będe potrzebował.

Wiem, że podejmiesz ten temat w szkole, wtedy kiedy przestaje myśleć. O nie! Jak chcesz prawdy, to ona jest niestety dopiero po 15,20. Trzeba umieć "obserwować"

dzielenie ludzi na grupy jest bynajmniej moim zdaniem bezsensowne, jak juz było powiedziane każdy człowiek jest inny i inaczej sie zachowuje więc jeśli juz to należałoby stworzyć baaaaaardzo wiele tych grup, poza tym raczej nie macie kompetencji do dzielenia ludzi na grupy bo w mojej co najmniej opini nie jestescie zbyt kompetentnii no powiem to ale bawicie sie w pseudonaukowców no ale podyskutowac zawsze możecie nie to ze sie czepiam

Rozmowa to przecież klucz do rozwiązywania problemów Smile

kurcze! miałam taką piękną wypowiedź przygotowaną to mi się wszystko skasowało...;/ podsumuję ją tylko...

Moim zdaniem, jak zresztą widzę, także zdaniem większości, taka segregacja jest do niczego niepotrzebna, bezsensowna i może tylko ranić...

a w ogóle to boli mnie ucho i oczekuję współczucia;D;D;D

Bardzo żeście mnie wszyscy rozczarowali... Myślałem, jednak wyglądacie trochę ponad utarte schematy a tu nic. Szczególnie dziwi mnie pozycja Nati.
Otóż chciałbym odpisać na twe argumenty: chodzę na religię, bo chcę poznać również ten punkt widzenia. Zamykać się z powodu swoich poglądów jest idiotyzmem, i szkoda, że nie patrzysz na to z tej pozycji.
Palenie kościołów sobie daruj, bo żadnego nie spaliłem.
Jeśli chodzi o zmienianie świata… Rozmawiam z ludźmi, sprawiam że zmieniają zdanie.,.. To jest dla mnie SPOSÓB NA ZMIANĘ ŚWIATA. Bo moim celem jest sprowokowanie ludzi do myślenia, sprawienie aby odrzucili utarte dogmaty. A jeśli czytam, że Ty też chcesz zmienić świat ale jednocześnie widzę, że nie robisz nic (bo ja o Twej działalności jakoś nie słyszałem) to przychodzi mi na myśl przysłowie: u kogoś drzazgę, u siebie belki.
Poza tym jeśli uważasz, że wiersze nie są w stanie zmienić świata, powiedz to Mickiewiczowi, który zachowywał ducha polskości w narodzie.
I nie unikam otwartych dyskusji. Ale gadać w gwarnej szkole to jednak kiepska sceneria. Chcesz się spotkać? Proszę, ale nie narzekaj, że nudzę.
Poza tym ja przynajmniej mam jakąś teorię. A Twoja gdzie?
Widzisz, my chcemy poznać. Nie wiemy sami do jakiej grupy się zaliczamy, pewnie do najniższej. Ale faktem jest, że ZALICZENIE DO NAJNIŻSZEJ GRUPY NIE ZWALNIA NAS Z MYŚLENIA. Więc rozważyliśmy taką sytuację, na podstawie obserwacji świata. Jeśli wydaje Ci się, że zaliczamy się do lepszych, wskaż miejsce GDZIE TAK NAPISAŁEM . A wtedy dopiero to mów. Mnie po prostu drażni temat, że jaka to ja nie jestem, a w rzeczywistości to idę do domu i jestem normalna. MYŚLENIE to moje życie, a nie poza w szkole czy na forum – weź to pod uwagę.
Podziałów dokonuje nie na podstawie percepcji, ale na podstawie LOGIKI, którą w jakimś stopniu opanowałem. To nie obserwacja, ale dialektyka są podstawami mojej teorii. Jeśli sądzisz, że ja, człowiek który chwali rozum, opiera się na zmysłach i własnym „widzimisię” jesteś w błędzie.
Subkultury to uproszczenie myślenia i pisze o tym pracę, gdzie przedstawię dowody, teraz musiałbym trzy strony forum zająć.
I JESZCZE JEDNO: TO ŻE NIE JESTEM W ŻADNEJ Z GRUP MOTŁOCHU NIE ŚWIACZY ŻE NIE JESTEM MOTŁOCHEM. I gdybyś nad tym pomyślała, nie byłoby tej dyskusji.

Wilczurze: gdyby nie „pseudonaukowcy” świat nie ruszyłby z miejsca! Podczas godziny nasze rozmowy po pierwsze ruszamy głową a po drugie wywnioskujemy chociaż jeden słuszny argument! A jeśli uważasz nas za pseudonaukowców, kim Ty jesteś jeśli w ogóle nie skłaniasz się ku myśleniu? Masz prawo nie myśleć po „naukowemu” ale nie krytykuj za to innych.

A tak do wszystkich: jeśli macie zamiar atakować, to dajcie mi takie argumenty które będą prawdziwe a nie zalewali mnie falą pseudoopinii.

A tak wogóle to chciałbym wam zaproponować, abyście też czasami jakąs teorię spróbowali ułożyć, a nie tylko krytykować to co zrobią inni. Zobaczycie jakie to "łatwe, proste i przyjemne". Niemal tak samo jak dzielenie się z ludźmi swymi uczuciami i dowiadywanie się, ż one nic nie znacza. Brawo. O ile wy nie chcieliście nikogo urazić, o tyle ja jestem wściekły. Nie za to, że ktoś "odważył się" mnie obrazić - za to, że nawet nie pomysleliście o co tu może chodzić.

A tak nawiasem: gdybyście się nie uważali się za lepszych od motłochu nie byłoby tej dyskusji. Wystarczyło, że pomysleliście, że czujemy się lepsi niż wy. I co się dzieje? OTWÓRZCIE OCZY! Wszyscy jesteśmy w takiej samej sytuacji. I to jest moja forma - trafienie do ludzi. Jaki widać jest to czasami trudne.

Ja nikogo nie atakuję, stwierdzam tylko fakt, że nie umiałabym umięścić konkretnego człowieka w jednej konkretnej grupie, bo według mnie ludzie są zbyt indywidualni, zmieniają się, podlegają wpływom, itd. Każdy może jednak sam znaleźć sobie miejsce w świecie, otoczyć się takimi ludźmi jakimi chce, choć nie wylkuczone, że będzie musiał przebywać w środowisku mu nie pasującym. Człowiek więc tak naprawdę nie może być tylko elementem jakiejś grupy społecznej, nie jest przedmiotem, który możemy dopasować do jakiś norm. Możemy za to ocenić jego postępowanie względem innych i na tej postawie określić jego rolę w danym środowisku.

Ale widzisz, Ty chociaż przedstawiasz swoje argumenty i to już jakis postęp Smile

Moim zdaniem, jesli mamy kilka butelek: po mleku, po coli i po oleju silnikowym, możemy je zakwalifikowac do butelek. Ludzie też są do siebie bardzo podobni i zauważ.

Ile jest ludzi, którzy maja własne grupy, gdzie jest lider?
Ile jest osób, które odcinają się od innych i w swych poczynaniach są wybiten?
Ile jest osób, które wierzą, że jest nad nimi jakas siła?

Na podstawie tych racji uzgodniłem przytoczony niżej podział.

No też oto chodzi... Każdy niby jest inny, ale tak naprawdę to są do siebie podobni. Tylko tyle, że ludzie nie zwierzęta i mają swój rozum. Nie pozostają ciągle tacy sami. Można ich podzielić na grupy, owszem. Czasem sama to robię, choć muszę przyznać, że często mnie zaskakują i zmieniają front wypierając się własnych , poprzednich, przekonań, lub po doświadczeniu czegoś zmieniają po prostu zdanie.

Dlatego że nie wiedzą co jest dobre. To świadczy o tym że nie posiadają w sobie wiedzy: cecha "motłochu" - moja tez, też poszukuję. Słowo motłoch zmienię na lud, ok? Smile

Lud rzeczywiście może być trochę mniej obraźliwy....

No ale generalnie mój argument przemawia? Smile